Czy komplement może podcinać skrzydła lub wpędzić w kompleksy?

Czy zdarzyło Ci się usłyszeć komplement „Jesteś lepsza”, „Ty jesteś ładniejsza”, "Tobie wychodzi to najlepiej"?  Co wtedy czułaś?
Nie wiem jak ty, ale ja niby przyjmowałam pochwałę, ale czy to cieszyło? Hmm... W końcu zrozumiałam dlaczego takie komplementy nie sprawiają mi przyjemności!

Komplementy oparte na porównaniach mogą wynikać z różnych intencji. Czasem to próba podkreślenia naszych mocnych stron przez kontrast. Innym razem może to być nieświadome nawyk językowy. Ale niezależnie od intencji, warto zauważyć, jak takie słowa wpływają na nas i innych.

Może się zdarzyć, że poczujemy chwilową satysfakcję, usłyszawszy, że jesteśmy "lepsi". Ale czy ta satysfakcja jest trwała? Czy nie pojawia się gdzieś z tyłu głowy myśl, że ta "lepszość" jest relatywna i może się zmienić?

Jeśli dziś słyszę, że jestem "lepsza" od kogoś, to znaczy, że jutro mogę usłyszeć, że jestem "gorsza"? Mechanizm porównań działa w obie strony. To, co dziś buduje ego, jutro może je zrujnować.

Komplementy, które opierają się na porównaniach, niosą ze sobą pewien dyskomfort. Sugerują, że nasza wartość jest relatywna, zależna od tego, jak wypadamy na tle innych. Dziś słyszymy, że jesteśmy "lepsi", ale ta "lepszość" jest z konieczności mierzona czyimś "gorszym" wynikiem. To tworzy subtelne poczucie, że ciągle podlegamy ocenie, a nasze osiągnięcia i cechy są nieustannie ważone i porównywane.

 

Porównania odbierają wartość


Społeczeństwo uczy nas rywalizacji od najmłodszych lat. W szkole porównuje się nasze oceny, w pracy nasze wyniki, a w życiu prywatnym - nasz wygląd, status, osiągnięcia, umiejętności... (lista mogłaby być długa). Ale czy to naprawdę definiuje naszą wartość?

Każdy z nas jest inny. Każdy ma swoją drogę, swoje talenty, swoje tempo i różne priorytety oraz cele. Porównania sprawiają, że zaczynamy mierzyć siebie nie przez pryzmat tego, kim jesteśmy, ale przez to, gdzie jesteśmy w stosunku do innych. To prosta droga do frustracji i poczucia, że zawsze można być "lepszym". 

 
Dlaczego komplementy porównawcze są problematyczne?
  • Tworzą niezdrową rywalizację: Sugerują, że sukces jednej osoby musi odbyć się kosztem porażki innej.
  • Są nietrwałe: "Lepszy" dzisiaj, jutro możesz okazać się "gorszy" w innym kontekście. To buduje niestabilne poczucie wartości.
  • Uczą negatywnego myślenia: Wpajają przekonanie, że wartość mierzy się w relacji do innych, a nie wewnętrznymi osiągnięciami.
  • Mogą ranić innych: Nawet jeśli są skierowane do nas, mogą dotrzeć do osób, które zostały umniejszone w komplementach.

 
Prawdziwa moc komplementu tkwi w jego bezpośrednim charakterze i skoncentrowaniu na osobie, do której jest adresowany. Kiedy ktoś docenia nasze umiejętności, kreatywność lub wygląd, nie odnosząc się do innych, doświadczamy autentycznego uznania. To właśnie takie, wolne od rywalizacji, docenienie buduje solidną pewność siebie i wzmacnia pozytywny obraz nas samych.

Komplementy bazujące na porównaniach mogą nieść ze sobą ukryty ciężar. Sugerują, że jesteśmy poddawani ciągłej ocenie, nie tylko w danej chwili, ale potencjalnie zawsze. To stawia nas w pozycji kogoś, kto musi nieustannie udowadniać swoją wartość w odniesieniu do innych. A przecież każdy z nas jest niepowtarzalny i posiada unikalne zdolności oraz cechy, które zasługują na uznanie same w sobie.

Z tego powodu nie przepadam za komplementami porównawczymi. Znacznie bardziej cenię usłyszeć: "Świetnie sobie z tym radzisz", "Masz bardzo ciekawe pomysły" lub "Jesteś bardzo dobra, w tym co robisz".

 

Jak lepiej komplementować?


Zobacz dwa rodzaje komplementów:

Przykład 1:

  • "Jesteś najmądrzejsza w tej grupie."
  • "Twoja praca jest o niebo lepsza od pracy X."
  • "Jesteś ładniejsza od połowy dziewczyn w biurze."
  • "Masz więcej talentu niż wszyscy inni razem wzięci."
  • "Nareszcie ktoś, kto myśli logicznie."
  • "Gotujesz lepiej niż moja babcia!"

Przykład 2:

  • "Podoba mi się, jak kreatywnie podeszłaś do tego problemu."
  • "Twoja prezentacja była bardzo dobrze przygotowana i przekonująca."
  • "Masz świetne poczucie humoru, zawsze poprawiasz mi nastrój."
  • "Twój projekt jest piękny. Tworzysz świetne rzeczy!."
  • "Wyglądasz pięknie"
  • "Przygotowałaś pyszny obiad!"

A teraz pomyśl, że słyszysz te komplementy w gronie osób, z którymi jesteś w biurze/przygotowywałaś projekt/jesz posiłek. Jak się czujesz? 

Widzisz różnicę? 

Które sprawiłyby Ci się większą radość i rzeczywiście podbudowały? 

 

Może warto dążyć do tego, by nasze komplementy były czyste od porównań. By skupiały się na konkretnych osiągnięciach, wysiłku i indywidualnych cechach. W ten sposób nasze słowa stają się prawdziwym wsparciem, budującym pozytywną atmosferę i wzmacniającym poczucie własnej wartości u innych. Prawdziwa pochwała to ta, która podkreśla unikalność i wartość każdej osoby, bez odniesień do innych.

  

A co jeśli sama siebie porównujesz do innych?


  • Zwracaj uwagę na swoje postępy, nie na innych. Porównuj się tylko do siebie z przeszłości. Jakie zrobiłaś postępy? Czego się nauczyłaś? (bierz jednak pod uwagę, że np. posiadając dzieci masz inne warunki niż będąc nastolatką - nie bądź więc dla siebie zbyt krytyczna)
  • Uznaj własną wartość. Nie jesteś lepsza ani gorsza od nikogo - jesteś sobą. I to wystarczy.
  • Otaczaj się ludźmi, którzy cię wspierają. Prawdziwi przyjaciele docenią cię za to, kim jesteś, a nie w porównaniu do innych.
  • Zmieniaj sposób myślenia o komplementach. Niech będą one docenieniem twojej osoby, a nie rankingiem wśród innych.

 

Subtelna różnica - duży efekt!


Nie chodzi o to, by demonizować wszelkie porównania. Są naturalną częścią naszego sposobu myślenia i komunikacji. Ale być może warto czasem zastanowić się, czy nasze komplementy mogłyby być jeszcze bardziej budujące i pozytywne, gdyby skupiły się wyłącznie na osobie, którą chcemy obdarzyć dobrym słowem.

Może to subtelna różnica, ale w świecie, gdzie i tak często się porównujemy, warto tworzyć przestrzenie, w których możemy poczuć się wartościowi po prostu za to, kim jesteśmy. Bez konieczności bycia "lepszym" od kogokolwiek.

 

A Ty - co sądzisz?

Komentarze

  1. Osobiście w ogóle nie lubię i nie potrafię słuchać i przyjmować komplementów, natomiast krytykę zawsze biorę do siebie. W końcu nauczyłam się postrzegać siebie i znać swoją wartość. Czasami mam wrażenie, że komplementy dają osoby, które chcą mnie zaklopotac i wpędzić w jakieś kompleksy czy coś w tym stylu.

    Zuzka

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda. Zgadzam się ze stwierdzeniem, które kiedyś przeczytałam, że porównanie jest zabójcą radości. Druga sprawa,że istnieją ludzie na tyle złośliwi, że pod płaszczykiem komplementu po prostu chcą sprawić przykrość celowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Ja raczej skupiłam się na "nieświadomym" komplementowaniu i tego jak podświadomie takie "pochwały" mogą nas podkopywać. Ale fakt, że złośliwe komplementy są jeszcze gorsze... znam kilka takich osób, które sobie darować nie mogą.

      Usuń
  3. Tez zgadzam sie Toba,nie mozna poronywac,kazdy jest inny.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!