Dentysta na NFZ - warto czy nie? Sprawdziłam, żebyście Wy nie musieli ;)
Dentysta na NFZ - warto czy nie? Sprawdziłam! Przyznaję, że ostatni raz byłam u stomatologa na kasę chorych jakieś 20 lat temu i odkąd pierwszy raz skorzystałam z prywatnego gabinetu, nie miałam zamiaru wracać. Ceny usług jednak idą w górę, a płacimy składki chyba po to, żeby jednak z opieki zdrowotnej móc korzystać?
Pomyślałam też, że minęło tyle czasu, że coś na pewno poszło w dobrym kierunku, tym bardziej, że jakiś czas temu w końcu pojawiły się refundowane "białe plomby".Przeczytałam, że raz w roku można skorzystać z usuwanie kamieniach w ramach NFZ więc doszłam do wniosku, że warto to sprawdzić. Piję dużo herbaty (i jak piszę, że dużo to naprawdę duuużo) więc już tego potrzebowałam ;) Usługa teoretycznie jest nieskomplikowana, a jednak prywatnie trochę kosztuje - zapisałam się więc na pierwszy wolny termin i, o dziwo, czekałam tylko 1,5 miesiąca.
MOJA WIZYTA - USUWANIE KAMIENIA NA NFZ
W moim mieście są tylko dwa punkty przyjmujące na NFZ. Jeden to gabinet prywatny, który w ramach NFZ świadczy też usługi, ale jedynie dla dzieci. Drugi to po prostu przychodnia. Nie miałam wyboru więc umówiłam się do przychodni. Z kolei dzieci na przegląd zębów i leczenie zapisałam do prywatnego gabinetu w ramach NFZ.
Poszłam na swoją wizytę w sporym stresie, choć usuwania kamienia miałam już nie raz (ale zawsze prywatnie). Ku mojemu zdziwieniu w poczekalni ludzi mało, a do mojego gabinetu nikogo. Pani stomatolog zaprosiła mnie do gabinetu, w którym była jeszcze jedna osoba, ale raczej nie pomoc dentystyczna, bo jedynie wpisała dane do karty... i na tym jej rola się skończyła (siedziała więc przy biurku).
Zasiadłam na fotel, który... jak się okazało nie miał regulacji - pierwszy raz w takie pozycji miałam przeprowadzany "zabieg". W tle rozmowa, że jakieś narzędzia miały być wysterylizowane, ale zostały odłożone na bok, bo nimi i tak nie da się nic zrobić... Lampa? A po co lampa! Zastanawiam się jak pani stomatolog cokolwiek widziała zasłaniając jedynie źródło światła swoją głową?
A jak wyglądało usuwanie kamienia? Pani przejechała po zębach "szlifierką" (nie znam fachowych pojęć), później chwilę wypolerowała i gotowe. O ile z zewnątrz się postarała to wewnątrz nadal widzę/czuję kamień. Zresztą jak miała widzieć co trzeba usunąć, skoro lampy brak? Zostałam poproszona o przepłukanie ust... a tam pudełko z chusteczkami - puste! Wytrzeć się rękaw,czy jak? ;)
Cała wizyta trwała może z 3-5 minut? Na koniec jeszcze pani zrobiła przegląd zębów, i a jakże - nic do zrobienia (choć wiem, że na bank jeden do leczenia).
Szczerze, przeszła mi nawet myśl, że gdyby ktoś mi dał do ręki te narzędzia to zrobiłabym to dokładniej ;)
Powiem Wam, że po wyjściu nie wiedziałam śmiać się czy płakać?
Miałam takie (sorry) WTF?
Naprawdę przez 20 lat nic się nie zmieniło?
Przed wizytą dodałam stories na instagramie, o tym, że mam zamiar skorzystać z usług stomatologicznych w ramach NFZ i dostałam naprawdę sporo wiadomości typu "odważna jesteś", "ja bym nawet nie próbowała" itd. Były też komentarze osób, które skorzystały z usług i ich doświadczenia były podobne do moich, np.:
"Ja usłyszałam w gabinecie na NFZ, że nie mam kamienia. Jak poszłam do studentów okazało się, że jednak mam. (...) Przez leczenie na NFZ straciłam dolną czwórkę, bo niby mała dziurka, a później okazało się, że ząb pusty". Grażyna
"Byłam raz na czyszczeniu na NFZ, bo też doczytałam, że raz w roku można. Pani przyłożyła w kilka miejsc wiertełko tam gdzie widziała i mówi już! Nie tak jak prywatnie czyszczą całą szczękę ząb po zębie". Magda
Ale były i takie komentarze:
" Właśnie chyba zależy od gabinetu, bo ja chodzę do takiego, gdzie część prywatnie, a część na NFZ można i na fundusz i prywatnie zawsze byłam zadowolona z usuwania kamienia. Ra w roku robię na fundusz, a drugi raz prywatnie". Justyna
WIZYTA DZIECKA U STOMATOLOGA NA NFZ
I tu przejdźmy do wizyty moich dzieciaków.
Ja byłam w przychodni nie mając innego wyboru. Dzieci zapisałam do prywatnego gabinetu, który świadczy też usługi na NFZ. I powiem - nieba, a ziemia!
Gabinet super wyposażany i to w najlepszy sprzęt. Przegląd zębów, jak i leczenie pod mikroskopem. I też czekałam na wizytę tylko 1,5 miesiąca.
Z tej wizyty byłam bardzo zadowolona. Trzeba pamiętać, że nie każde leczenie jest refundowane (tak naprawdę tylko podstawowe, kanałowe już trzeba prywatnie), ale jakość obsługi niczym nie różniła się od wizyty prywatnej.
DENTYSTA NA NFZ - WARTO WIĘC CZY NIE WARTO?
Biorąc pod uwagę moje doświadczenia, znajomych i ostatnie wiadomości od obserwatorów warto skorzystać z wizyty na NFZ, ale tylko pod warunkiem, że jest to gabinet prywatny dodatkowo świadczący usługi na NFZ:
- Po pierwsze, taka osoba, nie będzie robiła "na odwal się", żeby nie psuć sobie reputacji.
- Po drugie korzysta ze swojego sprzętu, co bardzo przekłada się na jakość usługi.
Patrząc na przychodnie mam wrażenie, że przez tyle lat nic się nie zmieniło - brak podstawowego sprzętu, a ten co jest ledwo się trzyma. I później dziwić się, że Polacy nie chcą tam pracować (tu w przychodni zastąpiono ich Ukraińcami) i że jakość usługi jest jaka jest. Bez sprzętu nawet gdyby ktoś chciał wykonać usługę dobrze, nie ma na to szans.
A ja chodzę na NFZ i jestem BARDZO zadowolona :) Dentystka (1 dzień przyjmuje prywatnie, 4 na nfz) mega profesjonalny sprzęt, jak bolał mnie ząb to znalazła dla mnie termin 'na już'. Także myślę, że zależy od miejsca/gabinetu :)
OdpowiedzUsuńCzyli potwierdzasz moją tezę z posta - jeśli korzystać, to z gabinetów prywatnych, które oferują także usługi na nfz - tam zwykle sprzęt jest o wiele lepszy. Szkoda, że w mniejszych miejscowościach często takiej możliwości nie ma :(
Usuń