BeGLOSSY - Odkryj w sobie lato! {przegląd pudełka luty 2019}
Już prawie koniec lutego, a ja jestem pod wrażeniem jak ten czas ucieka. Dziś przychodzę z prezentacją zawartości lutowego pudełka beGLOSSY "Odkryj w sobie lato". Tym razem jest to pudełko specjalne, przygotowane we współpracy z Coca-Colą. Dwie puszki napoju są oczywiście dodatkiem do boxa, a w środku 7 kosmetyków. Jakich? I czy zachwycają? Zapraszam na wpis!
Lutowe pudełko trochę zaskakuje. Większość spodziewała się edycji
walentynkowej, inni czegoś związanego z wiosną, a beGLOSSY postanowiło
naszą uwagę zwrócić w kierunku... lata.
Troszkę mi wstyd, że kolejny wpis i znów prezentacja pudełka beGLOSSY. Z drugiej strony taka mała przerwa i krótki urlop dobrze mi zrobiły. Lubię blogować, ale czasem potrzebuję chwili oderwania od internetowego światka. Na instagramie jest mnie zwykle troszkę więcej więc jeśli jeszcze mnie nie obserwujesz serdecznie zapraszam na mój profil. A tymczasem zajrzyj razem ze mną do boxa beGLOSSY "Odkryj w sobie lato!"
1. TOŁPA - Dermo Face, Physio, Płyn micelarny do mycia twarzy i oczu
Cena: 9,99zł/75ml - travel size
Lubię Tołpę i z chęcią przygarniam kolejne kosmetyki. W tym boxie znalazły się aż dwa, oba w wersji Travel Size. Ten płyn micelarny już miałam i bardzo dobrze radził sobie z makijażem, więc obecność w pudełku bardzo mnie cieszy.
2. TOŁPA - Dermo Face, Physio, Żel do mycia twarzy i oczu
Cena: 8,99zł/50ml - travel size
Drugi produkt z Tołpy to żel do mycia twarzy. Tego kosmetyku jeszcze nie miałam okazji używać. Ma skutecznie usuwać makijaż i zanieczyszczenia, a jednocześnie być delikatny i nie podrażniać oczu. Mnie najbardziej ciekawi czy nie będzie wysuszał mojej skóry.
3. NIVEA - Pielęgnujący żel pod prysznic Lemongrass & Oil
Cena: 9,19zł/250ml - produkt pełnowymiarowy
Nivea w boxach przestaje mnie zaskakiwać, bo to nie pierwsze pudełko z kosmetykiem tej marki. Pozostaje jednak mały niedosyt, bo w miejsce tak popularnej marki wolałabym coś mniej znanego. Żel oczywiście wykorzystam. Ba, nawet wczoraj po niego sięgnęłam.
4. BI-ES - Perfumy z kolekcji Numbers
Cena: 17zł/15ml - produkt pełnowymiarowy
Perfumy w pudełku to z jednej strony duże ryzyko - w końcu ciężko w ciemno trafić w czyjś gust... Z drugiej strony fajna odmiana. W boxach zamiennie występowały 3 wersje perfum BI-ES z serii Numbers - 3, 6 i 33. Do mnie trafił nr 3. Wg opisu producenta:
Zapach no3 jest doskonały dla osób pozytywnie nastawionych do życia, towarzyskich i kreatywnych. Zapach energetyczny dzięki nutom piżma i lotosu, z tajemniczą aurą czarnej orchidei i pikanteryjnym zakończeniem z owocem granatu i mahoniem. To zapach szczęścia, ucieleśniający ducha ciepłej i zmysłowej kobiety.
Nuty głowy : owoc granatu, nektarynka, gruszka
Nuty serca: czarna orchidea, lotos, fiołek
Nuty podstawy: wanilia, piżmo, mahoń
Ten kto mnie zna wie, że jeśli chodzi o zapachy to ciężko trafić w mój gust. Te perfumy, o dziwo, wyjątkowo ze mną współgrają i nie przyprawiają o migrenę. Duży plus za zgrabne opakowanie, które nie zajmuje dużo miejsca w torebce ... niestety zapach nie jest zbyt trwały i żeby dłużej się nim cieszyć warto je mieć pod ręką, by powtórzyć aplikację. Mimo tej wady jestem zadowolona, bo znaleźć zapach, który będę używać wcale nie jest łatwo. Wolę więc mniej trwały, ale który mi się podoba niż długo utrzymujący się na skórze, ale męczący.
5. AA WINGS OF COLOR - Draping Trio Brush - Tasty
Cena: 31,99zł/8.5g - produkt pełnowymiarowy
Róż nie jest przez mnie zbyt doceniany, ale być może po prostu nie znalazłam jeszcze swojego odcienia? Kiedyś bronzer i rozświetlacz wydawały mi się zbędne, a teraz sięgam po te kosmetyki każdego dnia. Może i z różem tak będzie...
Draping Trio Brush to trzy odcienie różu do modelowania twarzy. Kolory wyglądają bardzo naturalnie więc na pewno zobaczę jak będą sprawdzać się w praktyce. Przeszkadzają mi troszkę świecące drobinki, ale na szczęście dostrzegalne są jedynie w świetle i nie są nachalne (choć chyba wersję matową oceniłabym wyżej). Wydaje mi się, że środkowy odcień pasuje do mnie najbardziej. Pierwszy od góry jest jaśniutki i można go wykorzystać do rozjaśnienia wybranych partii, ale nie jest na tyle błyszczący, by zastąpić rozświetlacz. Więcej nie piszę... poużywam, ocenię i wtedy dam znać :)
6. AA WINGS OF COLOR - Lip Chic Super Gloss - Glammint
Cena: 22,99zł/6ml - produkt pełnowymiarowyDraping Trio Brush to trzy odcienie różu do modelowania twarzy. Kolory wyglądają bardzo naturalnie więc na pewno zobaczę jak będą sprawdzać się w praktyce. Przeszkadzają mi troszkę świecące drobinki, ale na szczęście dostrzegalne są jedynie w świetle i nie są nachalne (choć chyba wersję matową oceniłabym wyżej). Wydaje mi się, że środkowy odcień pasuje do mnie najbardziej. Pierwszy od góry jest jaśniutki i można go wykorzystać do rozjaśnienia wybranych partii, ale nie jest na tyle błyszczący, by zastąpić rozświetlacz. Więcej nie piszę... poużywam, ocenię i wtedy dam znać :)
6. AA WINGS OF COLOR - Lip Chic Super Gloss - Glammint
Błyszczyk AA nie jest zwykłym błyszczykiem. Według opisu to "eliksir pielęgnujących olejków, który odżywia i koi usta, sprawia, że stają się gładkie, jędrne i uwodzicielko lśniące, niczym tafla wody". Odcień Glammint ma dodatkowo optycznie wybielać zęby... Nie mogłam się powstrzymać i od razu wzięłam się do testowania ;)
Eliksir z pielęgnujących olejków (awokado, achiote, arganowy, ze słodkich migdałów) odżywia i koi usta, optycznie je uwypuklając i podkreślając ich kontur. Sprawia, że stają się gładkie, jędrne i uwodzicielsko lśniące, niczym tafla wody. Dodatek tintu, który reaguje z PH skóry ust nada im indywidualny, jedyny w swoim rodzaju kolor, którym pozostanie dłużej, nawet gdy olejek się zetrze. Nieklejąca, olejkowa konsystencja i zniewalające zapachy zapewniają ustom komfort i pielęgnację dzień po dniu. 3 zniewalające smaki + 3 olejki z efektem glamour
Błyszczyk na szczęście nie ma brokatowych drobinek, choć patrząc na opakowanie miałam lekkie obawy - na ustach widoczna jest jedynie lśniąca tafla. Konsystencja jest dość gęsta ale nie klejąca... przypomina mi troszkę zieloną galaretkę. Tak, błyszczyk jest zielony, ale jeśli nałoży się niewielką ilość to wcale tego nie widać. Według opisu producenta błyszczyk ma też dodatek tintu - na moich ustach chyba nie działa, bo nie zauważyłam różnicy w kolorze ust.
Po pierwszych kilku użyciach muszę przyznać, że daje efekt pięknych, lśniących ust, a do tego ich nie skleja. Jak na błyszczyk przystało, nie grzeszy trwałością, ale nawet po "zjedzeniu" usta są delikatne i wygładzone. Bardzo mi przypomina AA CARING LIP OIL, który używałam latem.
7. BIELENDA PROFESSIONAL - Odżywcza czarna maska w płachcie z Ekstraktem z Wiśni GLOW! SupremeLAB
Cena: 13,90zł/20g - produkt pełnowymiarowyZamiennie można było dostać _ELEMENT - Spray ochronny do włosów (cena:19,99zł/150ml).
Staram się wrócić do nawyku regularnego maseczkowania więc obecność Bielendy mnie ucieszyła - produktów ochronnych do włosów mam aż nadmiar. Maska ma dostarczyć skórze skoncentrowaną dawkę odżywienia i nawilżenia, przywrócić równowagę i witalność oraz naturalny blask. Co ciekawe, maska jest większa od tych tradycyjnych - przeznaczona jest nie tylko na twarz, ale też na szyję! Według mnie to świetne rozwiązanie, bo niestety szyi poświęcam zdecydowanie za mało uwagi.
8. SILCARE - Hybryda Flexy
Cena: 9,99zł/4.5g - produkt pełnowymiarowy8. SILCARE - Hybryda Flexy
O tym, że kolejna hybryda znajdzie się pudełku wiadomo było już przed wysyłką. Ba, wiadomo było jakie kolory będą mogły trafić w nasze ręce. Do wyboru, a raczej "wylosowania", były trzy kolory, każdy wyjątkowo soczysty - energetyczna limonka, wyrazista czerwień i mocny róż. Ja liczyłam na pierwszy lub ostatni (po czerwień nie sięgam zbyt często) i trafił mi się róż. Fajnie, że lakiery są wypuszczane w mniejszych pojemnościach - dzięki temu są tańsze, więc można zainwestować w więcej kolorów. Z pewnością wypróbuję ten lakier i dam znać jak z trwałością... choć przy takim kolorze chyba poczekam na wiosnę.
9. COCA_COLA - Lime & Cherry
Cena: 2,59zł/330ml - produkt pełnowymiarowy
Gdy pojawiły się zapowiedzi lutowego beGLOSSY i padła wiadomość, że do pudełka zostaną dołączone puszki CocaCola w wesji Lime i Cherry pojawiło się sporo głosów niezadowolenia. Myślę, że wynikało to z nieporozumienia - część myślała, że napój pojawi się zamiast kosmetyków. beGLOSSY oczywiście szybko poinformowało, że to jest jedynie dodatek - jeśli się komuś nie podoba, wcale przecież nie musi ich pić. Mi Cherry smakowała, Lime - nie moja bajka. Ale taki dodatek nawet mi się podoba :)
Po podsumowaniu beGLOSSY "Odkryj w sobie lato!" jest warte ok. 129zł,
a można je kupić na → beglossy.pl ← za 39-49zł w zależności od wybranej subskrypcji :)
a można je kupić na → beglossy.pl ← za 39-49zł w zależności od wybranej subskrypcji :)
Jak oceniam to pudełko? Duży plus za różnorodność - w pudełku znalazły się i kosmetyki pielęgnujące i kolorówka. Bardzo cieszy mnie obecność lakieru hybrydowego i perfum. Zaciekawiła mnie też maska na twarz i szyję. Tołpę lubię więc kosmetyki tej marki zawsze z chęcią przygarnę. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to jest jedno małe "ale" - to, że marki z tego boxa dostępne są w niemal każdej drogierii...
A jak ty oceniasz beGLOSSY "Obudź w sobie lato"?
Komentarze
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!