Nowości | marzec/kwiecień 2018 {kosmetyki naturalne, kreatywne paczki i... ubrania}
Po małej przerwie przychodzę z nowościami, a w nich m.in. zaskakująco kreatywne paczki niespodzianki i trochę kosmetyków naturalnych. W końcu znalazłam też zapach idealny, więc pokażę wam moje ulubione perfumy. Wyjątkowo pojawi się też akcent "modowy" ;) Zapraszam.
MUGLER - Angel
Jest tego sporo więc zacznę od mojego najbardziej udanego zakupu. Znalezienie zapachu idealnego było/jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Niektóre mi się totalnie nie podobają, inne nawet przyjemne, ale na mojej skórze już zachwytu nie ma.. a kolejne wywołują migreny. Gdy jednak przygotowywałam wpis na temat najtrwalszych perfum trafiłam na perełkę. W pierwszym momencie mnie nie zachwyciły, ale po chwili zaiskrzyło. I w końcu mam swojego ulubieńca - nie dość, że pięknie pachnie, to jeszcze jest mega trwały! Ja skusiłam się na mały poręczny spray flakon, które świetnie nada się do torebki.
SENELLE Inspired by Spring
Kolejne nowości to nowa, wiosenna seria kosmetyków Senelle. Jak pewnie wiesz, jestem z tą marką od samego początku i bardzo się z nią polubiłam. Do grona moich ulubieńców na stałe wpadło serum olejowe z serii Summer i peeling z serii Autumn. Tym razem mam okazję wypróbować żel myjący i wygładzający krem do twarzy. A oprócz tego dostałam serum olejowe, ale z serii zimowej. Jestem bardzo ciekawa porównania z moim faworytem! Co do żelu, to już kilka razy używałam i na razie jestem zachwycona tym, jak dokładnie oczyszcza, jednocześnie nie pozostawiając ściągniętej skóry. Jak będzie dalej? Z pewnością napiszę na blogu!
BONPRIX
Tak, jak zapowiadałam będzie trochę "modowo", choć może powinnam napisać "ubraniowo". Ja jestem raczej z tych osób, które zdecydowanie wolą "wygodnie" niż "modnie" (i patrząc na wyniki ankiety na moim stories wcale nie należę do mniejszości). Mimo, że uwielbiam obcasy i często je wkładam, to nie wyobrażam sobie biegać za dziećmi w szpilkach. Wolę włożyć sportowe buty, jeansy i kurtkę z kapturem ;)
A co do jeansów, to wbrew temu co na topie, postanowiłam wrócić do modelu boodcut. Pamiętam, że dawno temu spodnie o takim kroju były moimi ulubionymi. Świetnie podkreślały figurę, wydłużały nogi i idealnie pasowały do sportowych butów czy moich ulubionych koturnów. I w sumie niewiele się zmieniło - nadal lubię ten krój, choć wiem, że do szpilek czy balerinek raczej się nie nadają.
I jeszcze jedna rzecz - bardzo polubiłam się z t-shirtami body. Kiedyś uważałam je za bardzo niewygodne, teraz całkowicie zmieniłam zdanie. Raczej nie noszę spodni z wysokim stanem, ale coraz częściej mam ochotę schować bluzkę do spodni. Nie znoszę jednak, gdy przy siadaniu co chwilę bluzka się wysuwa... a body całkowicie rozwiązuje ten problem :)
Co do rozmiarówki, bo kilka osób po stories o to pytało. Warto patrzeć na komentarze pod danym produktem. Spodnie i kurtkę wzięłam w swoim rozmiarze (zgodnie z opiniami), czyli 36 i pasują idealnie. Jeśli chodzi o body, to z recenzji wynikało, że lepiej wziąć rozmiar mniejszy, tak więc zrobiłam - co prawda wchodzę, ale chyba lepiej bym się czuła w nieco luźniejszym (ale będzie motywacja do powrotu do ćwiczeń) :)
A co do jeansów, to wbrew temu co na topie, postanowiłam wrócić do modelu boodcut. Pamiętam, że dawno temu spodnie o takim kroju były moimi ulubionymi. Świetnie podkreślały figurę, wydłużały nogi i idealnie pasowały do sportowych butów czy moich ulubionych koturnów. I w sumie niewiele się zmieniło - nadal lubię ten krój, choć wiem, że do szpilek czy balerinek raczej się nie nadają.
I jeszcze jedna rzecz - bardzo polubiłam się z t-shirtami body. Kiedyś uważałam je za bardzo niewygodne, teraz całkowicie zmieniłam zdanie. Raczej nie noszę spodni z wysokim stanem, ale coraz częściej mam ochotę schować bluzkę do spodni. Nie znoszę jednak, gdy przy siadaniu co chwilę bluzka się wysuwa... a body całkowicie rozwiązuje ten problem :)
Co do rozmiarówki, bo kilka osób po stories o to pytało. Warto patrzeć na komentarze pod danym produktem. Spodnie i kurtkę wzięłam w swoim rozmiarze (zgodnie z opiniami), czyli 36 i pasują idealnie. Jeśli chodzi o body, to z recenzji wynikało, że lepiej wziąć rozmiar mniejszy, tak więc zrobiłam - co prawda wchodzę, ale chyba lepiej bym się czuła w nieco luźniejszym (ale będzie motywacja do powrotu do ćwiczeń) :)
DEBORAH MILANO
To jedna z moich ulubionych marek. Szminkę wymieniałam już w ulubieńcach, ale i podkład Formula Pura używam na co dzień. Teraz będę miałam okazję zapoznać się też z kosmetykami do konturowania (paletką i sztftem) i jestem bardzo ciekawa jak wypadną na tle innych, które obecnie posiadam. Cieszy mnie też obecność cielistej kredki - mam nadzieję, że to będzie ta idealna, a kolorki matowych szminek wyglądają pięknie <3
NIVEA
Mam też przyjemność zapoznać się z musami do pielęgnacji ciała - na razie jednak muszą poczekać, bo ostatnio regularne "balsamowanie" u mnie kuleje. Jak tylko wykończę to co zaczęłam sprawdzę te nowości :)
AVON
Avon za każdym razem zachwyca mnie kreatywnością paczek. Nie jest to po prostu zapakowany produkt. Paczki są przemyślane i zaskakujące. Na przykład przy okazji wysyłki dwóch nowych zapachów EVE Confidence i EVE Alluring dostałam wielki segregator do kolekcjonowania wspomnień! (Dodam, że te zapachy nie są takie same jak w EVE Duet) Z kolei przy następnej wysyłce do kosmetyków dołączona była tablica ledowa! Zwykle prezenty od Avon idealnie wpasowują się w instagramowe nurty :) Co mnie jeszcze cieszy - do maskary dołączona była podgrzewana zalotka. Dla mnie nowości, bo nigdy takich urządząnek nie stosowałam (właściwie po zwykła zalotkę też do tej pory rzadko sięgałam)
Jeśli chodzi o same kosmetyki to z pewnością sięgną po Scrub i zostawię krem z filtrem. Paletki tych cieni uwielbiam, ale tym razem nie jestem przekonana do kolorów (zieleni nigdy nie używam).
_Element
Pozostając w tematyce kreatywnych paczuszek, to zaskoczyła mnie także marka _Element. Co prawda "bohaterem" przesyłki był Żel Peelingujący, ale nawiązano też do głównego elementu, czyli rzeżuchy. W paczce znalazło się małe pudełko, z którego można zbudować domek i zasiać właśnie rzeżuchę. Nie muszę chyba mówić kto od razu się tym zajął ;)
EKOCUDA
Niedawno w Gdańsku odbyły się targi Ekocuda. Co prawda nie udało mi się na nie dotrzeć, ale i tak mam okazję zapoznać się z kilkoma markami, które się tam wystawiały. Co bardzo mnie cieszy - kosmetyki, które dostałam w prezencie są idealnie trafione. Mówiłam to nawet na stories, ale albo ktoś poświęcił czas na przejrzenie bloga lub po prostu miał farta... Wszystkie kosmetyki są idealnie dobrane.
Pixie zachwyca - kolory są jasne i chłodne, do tego rozświetlacz - cudo. W paczce znalazły się: Puder rozświetlający Moonlight Dust of illumination, Bronzer mineralny, Róż Innocence, Puder matująco-wygładzający, Korekto pod oczy 01 Vanilla Cream, Puder Glinkowy i pędzelek 2w1.
Z Mokosh (choć ciągle się mylę i piszę Makosh;) kolejny kosmetyk rozświetlający - tym razem serum .
Trafiła też do mnie całkiem nowa marka Be The Sky Girl i m.in serum olejowe (ktoś czytał mój wpis o olejowaniu włosów?).
A co do rękawicy Glow, to pewnie jestem ostatnią osobą, która jej jeszcze nie używała ;)
Książki
Kupiłam też dwie książki o wzroku. Nie wierzę w to, że dzięki prostym ćwiczeniom nagle można odzyskać wzrok, ale warto o niego zadbać :)
Realac - Sharm Effect
Realac ostatnio wypuścił serię Sharm Effect - do mnie trafiła czarna baza. Trochę szkoda, bo po ciemne odcienie sięgam raczej rzadko... Na razie lakier czeka sobie na użycie, bo paznokcie masakrycznie mi się łamią. Jeśli masz jakiś patent na szybkie wzmocnienie paznokci to będę wdzięczna za komentarz :)
Chciałabym napisać, że to wszystko, ale... jest jeszcze kilka drobiazgów kupionych na aliexpress. Część pokazywałam na stories (zapraszam na obserwacji na instagramie), ale nie wszystko. Uznałam jednak, że warto to będzie zebrać w jeden wpis z minirecenzjami :)
Jestem ciekawa co do Ciebie wpadło w ostatnim czasie? A może coś z tych nowości wpadła Ci w oko? Jest coś o czym chciałabyś przeczytać
Komentarze
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!