Jedna z najohydniejszych form reklamy {czy tylko mnie oburza?}
Chwilkę wcześniej (tzn. zanim zaczęłam pisać tego posta, a od tego momentu minęło trochę czasu) natknęłam się na jedną z najohydniejszych form reklam. To, że posty, będące formą reklamy, pojawia się na różnych portalach nie powinno nikogo dziwić. Wydaje mi się, że jednak powinny być zachowane jakieś granice. Pod tym względem znów bloggerzy biją na głowę takie portale, bo nie wyobrażam sobie (i do tej pory nie trafiłam na) żadnego bloga, na którym taka reklama by się znalazła!. Ale o co chodzi?
Na jednym z portali zauważyłam nagłówek "Nie możesz schudnąć? A wystarczy jeden prosty trick". Temat klikalny, bo która z kobiet nie chciałaby mieć zgrabnej figury bez żadnych wyrzeczeń? A jeśli, mimo diet i ćwiczeń, efekty pojawiają się pomalutku, możesz szukać skuteczniejszych form walki z nadwagą. I nie widzę w tym nic złego, jeśli podchodzi się do tego z głową.
Ale do sedna. Z ciekawości kliknęłam, spodziewając się czegoś w tylu "pij na rano wodę z cytryną lub imbirem". Niestety. Po otwarciu ukazał mi się artykuł w stylu "Tylko jeden krok dzieli otyłość od anoreksji“. Żeby nie było wątpliwości - to był artykuł namawiający do kupna "magicznej pigułki". Cały wpis jest poświęcony temu, jak kobiety doprowadziły się do anoreksji stosując TEN środek (nazwy nie wymienię), który jest najsilniejszym środkiem spalającym tłuszcz... W artykule znalazły się m.in. słowa, że "wielka szkoda, ze kobiety obracają tak skuteczny środek
przeciwko sobie.", a cały opatrzony był zdjęciami anorektyczek! Po kilku chwilach (kiedy zaledwie musnęłam wzrokiem zdjęcia, bo nie było czasu na zgłębienie się w tekst) wyskakuje wielka reklama "kup ten środek!!".
Dla mnie przekaz podprogowy jest jasny: Chcesz być chuda jak ta anorektyczka? to kup ten produkt!
I jakoś nie przekonuje mnie wersja, że to sposób promowania zdrowego odchudzania i walka z anoreksją. Owszem, może to by zadziałało, ale nie promując artykuł takimi nagłówkami, i nie łącząc tak poważny temat z reklamą pigułki na odchudzanie! Chciałam zrobić print screena ale baner bardzo szybko zniknął z głównej. Myślałam, że to kwestia negatywnych komentarzy, ale się myliłam. Na drugi dzień baner wrócił, z nowym tytułem "Odchudzaj się i oszczędzaj na karnetach i drogich dietach, dzięki tej tajemnicy"! Teraz dla podkreśleniu kontrastu na banerze są panie o dość obfitych kształtach (dodajmy, że w artykule znów same anorektyczki).
Już pomijam fakt, że wmawia się kobietom, że za sprawą jednej pigułki mogą mieć figurę o jakiej marzą. Ok, niech takie produkty pojawiają się, ale jako uzupełnienie diety i zdrowego typu życia, a nie jako zastępstwo. Właśnie dieta i ćwiczenia fizyczne są najlepszym sposobem na walkę z kilogramami. Najlepszym i najzdrowszym. A poza tym nie MUSZĄ być drogie. Nie musisz kupować drogich karnetów czy diet. Możesz ćwiczyć w domu, a to nie kosztuje wiele. Tak naprawdę wystarczy włączyć youtuba, zamknąć się na chwilę w pokoju i ćwiczyć. Możesz wyjść na świeże powietrze i pobiegać, albo wskoczyć na rower! Może to nie przyniesie od razu spektakularnych efektów, ale z pewnością odbije się na Twoim zdrowiu i kondycji.
Ale wracając do tego nieszczęsnego artykułu. Podejrzewam, że znajdą się obrońcy, którzy będą uważali taką formę reklamy za bardzo efektowną. Dla mnie jednak to jedna z najohydniejszych form. Już sam fakt, wiązania anoreksji z "najsilniejszym środkiem spalającym tłuszcz" jest po prostu okropny. To taki sam sposób walki z anoreksją, jak walka z plagą samobójstw artykułem z podaną na tacy nazwą leku,, którego najczęściej używają ludzie do skrócenia sobie życia (ale jego zamiarem jest to, żeby w końcu się wyspać, poprawić humor itp...). Czy to nie brzmi absurdalnie?
Pomijam już fakt, że zniechęca się kobiety do wysiłku fizycznego i rozsądnych diet, do tego wmawiając im, że to jest poza ich zasięgiem ze względu na cenę!
Czy tylko mnie to oburza?
Czy tylko mnie to oburza?
Komentarze
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!