Czy warto kupić torebkę Wittchen z Lidla? {moja opinia po roku użytkowania}
W sobotę (06.10.2018) po raz kolejny w Lidlu pojawią się torebki Wittchen. Tak jak pisałam poprzednio, wydaje mi się, że ich obecność w dyskoncie już chyba przestała wzbudzać skrajne emocje i myślę, że teraz większość osób podchodzi do ich zakupu z większym rozsądkiem. Być może zastanawiasz się czy warto poświęcić sobotni poranek i wybrać się do sklepu? Dzisiaj chciałam Ci pokazać torebkę kupioną dokładnie rok temu... Sama ocenisz czy warto :)
Tym razem w Lidlu pojawi się ok 70 modeli Wittchen w różnych kolorach, w cenie 279zł, czyli dokładnie tyle samo co poprzednim razem. Na pewno nie w każdym sklepie dostaniemy wszystkie modele, bo to nierealne. Mam jednak nadzieję, że uda Ci się znaleźć Twoją upragnioną wersję, jeśli planujesz taką kupić. Do wyboru będą torebki ze skóry klasycznej, skóry lizard i saffiano. Ja mam wersję saffiano i o niej dzisiaj chciałam napisać kilka słów. Czy po roku uważam, że to był udany zakup?
Miałam mieszane uczucia co do kupna tej torebki. Byłam pewna, że torebki Wittchen za 800 czy 1000zł nie kupię - nie uważam, żeby była tyle warta. Nie jestem gadżeciarą i sam znaczek "Wittchen" na torebce dla mnie niewiele znaczy. Ważne, żeby torebka była dobra jakościowo, skórzana i podobała mi się wizualnie. Ponieważ po długich poszukiwaniach idealnej torebki żadnej nie znalazłam, a jeden model Wittchen wybitnie wpadła mi w oko, postanowiłam się skusić. Doszłam do wniosku, że 280 zł za solidną torebkę to nie jest aż taki majątek (choć nadal odczuwalny). Cały czas jednak miałam obawy co do trwałości torebki. Oczywiście wyglądała solidnie, ale wiesz jak to czasem w życiu wychodzi.
W końcu postanowiłam się wybrać do Lidla... Na szczęście plotki krążące o wielkich bitwach o torebki okazały się wielką wyolbrzymioną bajką. Nie przeczę, może się zdarzają, ale to nie jest reguła. Ja poszłam na spokojnie w niedzielę - nie było tłumów, bez problemu obejrzałam torebkę z każdej strony i mogłam przebierać w wielu modelach. Po długich namysłach (ja jestem niezwykle niezdecydowana;) postanowiłam za radą męża kupić. Podejrzewam, że gdyby nie mąż to bym w ostatniej chwili zrezygnowała - cieszę się, że mnie przekonał ❤
W momencie zakupu torebka wyglądała tak:
A teraz wygląda tak: (różnica w kolorze niestety przez światło - słońca nie widziałam już ponad tydzień :( ) . (Torebkę pokazuję też dziś na instastories więc zapraszam na instagrama - KLIK)
Co sądzę o torebce Wittchen z Lidla po roku codziennego użytkowania?
Nie kupiłam tej torebki jako ozdoby, która będzie używana na szczególne okazje. To miała być torebka na co dzień. Miała być odporna na zniszczenia i wytrzymać duże obciążenia. Tak, jak pisałam wcześniej - znaczek ma dla mnie najmniejsze znaczenie, choć ludzie w sklepie dziwnie na mnie spoglądali, gdy ładowałam do niej ciężkie zakupy ;)Po roku powiem jedno - to był jeden z najlepszych zakupów! Zresztą wymieniłam ją w najlepszych zakupach 2016r i nadal podtrzymuję to zdanie.
Torebka jest niezwykle odporna - dzieciaki nie raz przejechały mi po niej ostrymi kredkami, długopisami - nie ma po tym śladu. Być może kilka rysek by się znalazło, ale są one gołym okiem praktycznie niewidoczne. Zdarzało się także, że chłopaki na nią przez przypadek skoczyli, zmiażdżyli, przepchnęli - jak to w życiu bywa. W torebce naprawdę zdarzało mi się także nosić ciężary i jak widzisz rączki nadal całe - dodam też, że nic nie popękało (a często w torebkach zdarzało mi się, że rączki bardzo szybko przestawały wyglądać estetycznie).
Jednym słowem Wittchen z Lidla to torebka cudo!
Czy warto kupić torebkę Wittchen z Lidla? - opinie innych blogerek
Sama nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto i zanim coś kupię lubię poczytać opinie o danym produkcie. Po internetach krąży sporo artykułów poświęconych lidlowym torebkom. Zanim sama się skusiłam na zakup poczytałam recenzji. Znalazły się oczywiście i pozytywne i negatywne. Siłą rzeczy wiele z tych krytycznych jest po prostu częściej powielana i udostępniania, więc takie artykuły bardziej rzucały mi się w oczy.
Poniżej kilka blogowych opinii na temat torebek Lidla - co ciekawe tylko jedna negatywna. Jeśli masz zamiar się skusić to warto się z nimi zapoznać:
Czy warto więc kupić torebkę Wittchen z Lidla?
Ja jestem ze swojej naprawdę BARDZO zadowolona. Jeśli jednak myślisz o zakupie, warto podejść do tego zdoroworozsądkowo. Zawsze można trafić na bubla - nie ważne czy chodzi o torebkę Wittchen czy drogeryjny kosmetyk ulubionej marki.Żeby więc uniknąć rozczarowania, warto wziąć pod uwagę kilka rzeczy:
- model modelowi nie równy
- obejrzyj porządnie torebkę, zwróć uwagę czy nie ma żadnych wad (już nawet nie z winy producent, ale sposobów "przechowywania" w samym sklepie)
- zwróć uwagę na detale - wystające nitki,odkształcenia, przebarwienia
- sprawdź czy wszystkie suwaki działają, a ozdoby trzymają się na miejscu
- nie kupuj tylko dlatego, że to Wittchen
- z reklamacjami podobno jest problem (o tym jest trochę wątków na różnych forach)
- nie bij się o torebkę, nie warto
Jestem ciekawa jakie Ty masz podejście do torebek Wittchen z Lidla? Któraś wpadła Ci w oko i planujesz kupić? A może kupiłaś i masz już wyrobioną opinię?
PS. Jeśli też pisałaś opinię o torebce z Lidla koniecznie daj znać - dodam Twój link do posta :)
PS. Jeśli też pisałaś opinię o torebce z Lidla koniecznie daj znać - dodam Twój link do posta :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!