Torebka Wittchen z Lidla - warto? {po raz kolejny w promocji!}
W najbliższą sobotę po raz kolejny w Lidlu pojawią się torebki Wittchen. Ich obecność w dyskoncie już chyba przestała wzbudzać skrajne emocje i myślę, że teraz większość osób podchodzi do ich zakupu z większym rozsądkiem (a może to moja naiwność?). Być może zastanawiasz się czy warto poświęcić sobotni poranek i wybrać się do sklepu?
Niestety ja sama nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie i też się nad tym zastanawiam. Tym razem w Lidlu aż 53 modele w różnych kolorach (więcej możesz zobaczyć tutaj), w cenie 279zł, czyli o 10zł drożej niż poprzednim razem. Podejrzewam, że nie ma co liczyć, że w każdym sklepie będzie pełen wybór - może się okazać, że twojego wymarzonego akurat nie będzie.
Ja wypatrzyłam sobie dwa modele (tą szarą z powyższego zdjęcia i jeszcze beżową z górnej półki pokazaną w gazetce) i ciągle mam mieszane uczucia. Jestem pewna, że torebki Wittchen za 800 czy 1000zł nie kupię - nie uważam, żeby była tyle warta. Myślę jednak, że 280zł to nie jest tak wiele za skórzaną torebkę, tym bardziej jeśli fason ewidentnie wpadł mi w oko. Nie jestem gadżeciarą i sam znaczek "Wittchen" na torebce dla mnie niewiele znaczy. Ważne, żeby torebka była dobra jakościowo, skórzana i podobała mi się wizualnie.
Czy warto kupić torebkę Wittchen z Lidla? - opinie blogerek
Jeśli mnie czytasz od jakiegoś czasu to wiesz, że nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto, a zanim coś kupię lubię poczytać opinie o danym produkcie. Po internetach krąży sporo artykułów poświęconych lidlowym torebkom. Do tej pory wydawało mi się, że większość negatywnych, ale jak dzisiaj zaczęłam dokładnie szukać, to okazało się, że wiele z tych krytycznych jest po prostu częściej powielana i udostępniania, więc siłą rzeczy takie artykuły bardziej rzucają się w oczy.
Poniżej kilka blogowych opinii na temat torebek Lidla - co ciekawe tylko jedna negatywna. Jeśli masz zamiar się skusić to warto się z nimi zapoznać:
Czytając te i inne recenzje wniosek nasuwa się jeden. Warto podejść do tego zdoroworozsądkowo. Zawsze można trafić na bubla - nie ważne czy chodzi o torebkę Wittchen czy drogeryjny kosmetyk ulubionej marki. Żeby więc uniknąć rozczarowania, warto wziąć pod uwagę kilka rzeczy:
- model modelowi nie równy
- obejrzyj porządnie torebkę, zwróć uwagę czy nie ma żadnych wad (już nawet nie z winy producent, ale sposobów "przechowywania" w samym sklepie)
- zwróć uwagę na detale - wystające nitki,odkształcenia, przebarwienia
- sprawdź czy wszystkie suwaki działają, a ozdoby trzymają się na miejscu
- nie kupuj tylko dlatego, że to Wittchen
- z reklamacjami podobno jest problem (o tym jest trochę wątków na różnych forach)
- nie bij się o torebkę, nie warto
Czy ja się wybiorę? Jeszcze nie wiem.. A jeśli już to na pewno nie z samego rana. Uważam, że nie warto zawalać poranka i bawić się w dziecinne przepychanki, tylko po to, żeby mieć torebkę. Wolę na spokojnie podjąć decyzję, bez wielkich tłumów - muszę dotknąć, obejrzeć i dopiero zdecydować. Jeśli już nic nie będzie - trudno! Nie ta to inna...
Jestem ciekawa jakie Ty masz podejście do tych torebek? Któraś wpadła Ci w oko i planujesz kupić? A może kupiłaś i masz już wyrobioną opinię?
---
PS. Kupiłam - żadnych przepychanek, wyrywania torebek z rąk. Duży wybór i czas do namysłu :)
---
Model, który wybrałam jest na górnym zdjęciu. Jednak skusiłam się na uniwersalny granat. Szara była dla mnie zbyt ponura. Jestem bardzo zadowolona - teraz czas pokaże czy było warto :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!