Kolagen NTC po 2 miesiącach stosowania - obietnice kontra rzeczywistość
Przeglądając internet napotykam skrajne opinie o kolagenie NTC. Jedni go zachwalają pod niebiosa, drudzy krytykują, często nie mając nawet z nim styczności. Cieszę się, że miałam okazję go używać i wyrobić sobie własną opinię. Pokazywałam już efekty po 3 tygodniach stosowania kolagenu NTC, ale skupiłam się w sumie na wygładzeniu. Dzisiaj chciałam napisać więcej o efektach (lub ich braku) po 2 miesiącach stosowania.
Nie będę się rozpisywać na temat tego jak używać ten kosmetyk, bo wszystko dokładnie opisałam we wcześniejszym wpisie. Jeśli jednak wcześniej nie słyszałaś o kolagenie NTC, to koniecznie do niego zajrzyj - tylko prawidłowe stosowanie gwarantuje efekt. W innym wypadku twoją skórę jedynie pokryje mało przyjemna skorupka.
Przypomnę tylko jakie efekty obiecuje producent:
- wygładzenie zmarszczek,
- głębokie nawilżenie i poprawa gospodarki wodnej skóry,
- wyrównanie kolorytu skóry i zniwelowanie przebarwień,
- przyśpieszone gojenie wszelkich ran,
- zmniejszona widoczność blizn,
- widoczna eliminacja tzw. "pomarańczowej skórki",
- zmniejszenie widoczności rozstępów.
Spektrum działania Kolagenu NTC jest dość szerokie, ale ja będę chciała się odnieść tylko do efektów widocznych na skórze twarzy, bo na inne partie ciała niestety go nie stosowałam. Nadmienię jednak, że podoba mi się szczera obietnica "zmniejszenia widoczności rozstępów", a nie ich "likwidacja", bo w końcu to niemożliwe (mimo, że na wielu kremach znajdziesz takie zapewnienie).
Przechodząc do meritum.
Wygładzenie zmarszczek
Jak dobrze wiesz, mam 30 latek i trochę, więc skóra nie jest jeszcze usiana zmarszczkami. Mimo wszystko, szczególnie przy uśmiechu, pojawiają się kurze łapki, które ujawniają, że dwudziestu lat już nie mam. Pod tym względem efekt kolagenu mnie zaskoczył, bo już po krótkim czasie, skóra wyglądała na wyraźnie napiętą. Efekt przed i po, możesz zobaczyć na zdjęciu w poprzednim poście. Na początku myślałam, że to tylko złudzenie, ale nawet po zrobieniu przerwy od stosowania kosmetyku, poprawa nadal była i jest widoczna. Nie wiem jak kolagen sprawdzi się na cerze dojrzałej, gdzie zmarszczki są już głębsze i utrwalone przez czas. Na szczęście niedługo i na to pytanie ci odpowiem, bo w maju paczuszkę ode mnie dostanie mama!
Głębokie nawilżenie i poprawa gospodarki wodnej
Nawilżenie również jest widoczne właściwie od pierwszego użycia. Po 3 tygodniach zrobiłam sobie małą przerwę i nie zauważyłam, by jego poziom spadł. Co ciekawe, w końcu uporałam się z suchymi skórkami. Mam cerę mieszaną i przy okazji kolagen wyrównał także wydzielanie sebum, dzięki czemu cera zyskała na ładnym wyglądzie.
Wyrównanie kolorytu skóry i zniwelowanie przebarwień
Niestety po ciąży moja cera nie wyglądała najlepiej, ze względu m.in. na skłonność do powstawania przebarwień. Kolagen okazał się po raz kolejny strzałem w dziesiątkę. Może nie zlikwidował ich do końca (chyba to nie możliwe), ale kolor skóry jest wyraźnie ujednolicony, a cera jakby bardziej promienna. Z pewnością to też zasługa porządnego nawilżenia - patrz punkt wyżej :)
Przyśpieszone gojenie ran i zmniejszona widoczność blizn
Parę miesięcy po urodzeniu każdego dziecka miałam poważny problem z cerą, co prawdopodobnie jest związane z hormonami. Kolagen niestety z tym sobie nie dał rady, choć wiele blogerek zachwycało się faktem, że w trakcie kuracji, niespodzianki na twarzy w ogóle im się nie pojawiały. Widocznie u mnie hormony okazały się silniejsze :). Mimo to jeśli już coś pojawiło się na mojej twarzy, dzięki kolagenowi równie szybko znikało.
Zmniejszona widoczność porów i zmatowienie
O tym producent nie wspomina, ale dla mnie efekt był na tyle zauważalny, że muszę o tym choć słowo napisać. Od zawsze borykam się z rozszerzonymi porami i świecącą skórą. Już po 3 tygodniach pory były widocznie zmniejszone, spłycone i o wiele mniej widoczne. Efekt zauważam głównie po nałożeniu podkładu, który zwykle jeszcze podkreślał moje niedoskonałości. Już przy nawilżeniu wspomniałam, że kolagen wyrównał także wydzielanie sebum. Efektem ubocznym jest to, że skóra nie ma już takiej tendencji do świecenia się, co jest ogromną zaletą, gdy rezygnuję z makijażu.
Gdybym miała to podsumować plusami i minusami, oczywiście czysto subiektywnie:
PLUSY:
- widoczne napięcie skóry, zwłaszcza wokół oczu,
- głębokie nawilżenie,
- wyrównanie kolorytu skóry,
- spłycenie rozszerzonych porów,
- zmatowienie cery,
- przyśpiesza gojenie się drobnych ranek.
MINUSY:
- cena, (warto sprawdzać np. na Ceneo - czasem są fajne promocje)
- 5 minutowe nakładania kosmetyku,
- nie uporał się z moim trądzikiem.
Jak widzisz, mimo, że koszt Kolagenu NTC nie jest mały to wyraźna poprawa stanu cery jest chyba tego warta?
Miałaś okazję go używać? Jestem ciekawa Twojego zdania!
Miałaś okazję go używać? Jestem ciekawa Twojego zdania!
Komentarze
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!