Nie szukaj dziury w całym - kup makarony!

Lepiej dziur się nie doszukiwać... ale czasem się nie da...


Nie wiem jak Wasze dzieci, ale moje uwielbiają wszelkiego rodzaju dziury i dziurki. Nie ważne nawet czy są... jak ich nie ma to sami sobie zrobią. I tak na przykład w skarpetce jest nawet nie milimetrowa dziureczka - wystarczy kilka chwil a chłopaki tak się nią zajmą, że cała noga przejdzie. Pal sześć, jeśli skarpetka rzeczywiście tą dziurę miała... bo jeśli jej nie ma to zrobią tak, że będzie...

Myślicie, że na skarpetkach i rajstopkach się kończy? Otóż nie.. Jak przychodzicie w gości w ażurowym sweterku to uważajcie - młodszy od razu lubi paluchami sprawdzać czy aby na na pewno dziurek powiększyć się nie da...

I są jeszcze firany... Pech chciał, że kupiłam takie najtańsze z IKEA. To, że najtańsze to nawet dobrze. Gorzej, że takie z dziurkami, sitkowe... Przez parę miesięcy nie zwracali na nie uwagi... Ale wystarczyła chwila mojej nieuwagi i.... tak wielkich dziur nie dało się przeoczyć...


Jeśli chodzi o skarpety, rajstopy i sweterki to sposobu jeszcze nie znalazłam... Ale chociaż na firany - tak. Kupiłam makarony - tu dziur zrobić się nie da...


Ciekawe co teraz wymyślą?

A jakie pomysły mają Wasze dzieciaki...?

Komentarze

  1. Oddaj do reklamacji, powiedz, że dopiero teraz otworzyłaś paczkę i takie były :D Oddadzą Ci kasę :D Moja znajoma tak zrobiła z kocem, czy pledem, który sama tak załatwiła i wyobraź sobie, że oddali jej pieniądze! hahaha

    OdpowiedzUsuń
  2. no makarony to genialna sprawa jeżeli o to chodzi ;) ale uważaj i nie mów hop bo je też idzie rozciągnąć wiem bo czasem takie trafiają na sklep i też musimy je reklamować są tak pozaciągane że aż szok a potem z każdej strony wystają niteczki. I tak czasem to wina faktycznie produkcji a czasem ? KTO WIE MOŻE TO TEŻ JAKIEŚ DZIECIAKI ;) życzę powodzenia i oby się o tym nie dowiedzieli hehe :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no, to teraz uważaj żeby się im nie zachciało warkoczyków pleść na makaronach :p

    Moja córeczka raz sobie wzięła nożyczki i obcięła spodnie od piżamy mniej więcej na wysokości kolan - bo jej gorąco było!!! Dzieci mają niesamowitą wyobraźnię :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czego to ludzie nie wymyślą... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moj na razie ma 10 tyg ale az strach sie bać co będzie wymyślał ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. no mój ma dopiero 7 m-cy ale też firankę sobie upodobał, ma takie haftowane kwiaty i są w nich wycięte otworki i paluchy tam wkłada :P

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mam taka bluzke z makaronami hahah :0

    OdpowiedzUsuń
  8. poplączą:) porobią supełki:P

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam rolety w oknach i po problemie,makarony mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam makarony u siebie i są super :) Przed włożeniem do pralki związuję je na duży supeł przy końcach i raczej się nie plączą :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi makarony już się przejadły.. muszę od nich odpocząć i niebawem powrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. hahaha teraz zaczną wycinać te makarony nożyczkami ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Hehe szalone te Twoje chłopaki ! :D JA nie mam bąbelków więc nie powiem ! :D Ale fakt makarony dobrym rozwiązaniem :D

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja u siebie nie mam firanek, mam zasłonki i żaluzje... :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Teraz kochana to albo warkocze albo supełki :D mój mi w zimie w szaliku wełnianym dłubał w tym zaszczytnym celu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No właśnie zwróciłam uwagę ostatnio, że córeczka z malutkich dziurek robi wielgachne dziurzyska. Myślałam ,że tylko ona tak ma :-))

    OdpowiedzUsuń
  17. Słodkie dzieciaczki :) Na te makarony też pewnie sposób znajdą. Np wkładanie do buzi :D Tak mi się teraz nasunęło, mam jednak nadzieję, że na to nie wpadną.

    OdpowiedzUsuń
  18. ha ha ha :) no nieźle, Ty to musisz mieć oczy dookoła głowy :)
    też mam makarony :D

    OdpowiedzUsuń
  19. przypuszczam ze teraz beda pleść makaronowe warkoczyki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Musisz swoich młodych zaprzęgnąć do jakiegoś DIY :P

    OdpowiedzUsuń
  21. No pięknie hehe :) Moja 3-letnia córka też potrafi mnie zaskoczyć, ostatnio np. wyrzuciła połowe moich ciuchów za balkon (łącznie z majtkami ;/) jakaś starsza kobieta mi je podawała, wstyd jak nie wiem co :P Dobrze, że mieszkam na parterze, bo jakbym miała z np. z 4 piętra po to lecieć to chyba na 3-4 razy dopiero bym się zabrała xD

    OdpowiedzUsuń
  22. Haha mi mama zawsze mówiła, że jak widziałam dziurę to albo płakałam, albo dawałam mamie nitkę ;d

    OdpowiedzUsuń
  23. dzieci maja niesamowite pomysly :DDD ja keidys takie makarony ucielam jak bylam mala wiec uwazaj :DDD

    OdpowiedzUsuń
  24. gorzej jak potną :)

    OdpowiedzUsuń
  25. nie bój się na makarony też znajdą jakiś pomysł, dzieci są nad wyraz pomysłowe :D

    OdpowiedzUsuń
  26. No nieźle się dzieciaki zabawiły :D Moja kuzynka jak była mała była strasznym niejadkiem, więc jak kiedyś do swojej mamy krzyknęła z salonu 'wycinam', a ta usłyszała 'wcinam' to była zadowolona, że dziecko je :] Tymczasem Aga wycinała dziury nożyczkami w dywanie :D

    OdpowiedzUsuń
  27. albo mogą se pozaplatać:D ja czasem se walnę warkocza na makaronach w kuchni:D

    OdpowiedzUsuń
  28. Dobrze, że firanki nie były zbyt kosztowne :D Makarony sama kiedyś miałam w pokoju, ale mi się znudziły po kilku miesiącach, za bardzo było przez nie widać za okno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mieszkam na 1piętrze więc mi to nie przeszkadza... przez pewien czas w ogóle nie miałam nic w oknach :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz - to niezwykle motywuje do dalszego pisania!