Delikatnie złuszczający krem od BingoSpa
Parę dni temu pisałam o peelingu błotnym od BingoSpa (KLIK), którym jestem zachwycona. Do kompletu dobrałam sobie delikatny krem złuszczający.
Krem schowany jest identycznym pudełeczku, jak peeling. Z tą różnicą, że krem przyszedł szczelnie opakowany folią, więc mamy pewność, że nigdy nie był otwierany.
Krem ma intensywny zapach, ale nie potrafię go sprecyzować - trochę słodki, lekko mdły, ale nie drażniący.
Krem ma bardzo lekką konsystencję i szybko się wchłania. Jest też wydajny, bo wystarczy niewielka ilość by nakremować całą twarz.
Co do działania...
Zacznę od tego, że mam raczej skórę mieszaną. Skóra na policzkach jest najmniej wymagająca. Reszta twarzy jest raczej tłusta, a jednocześnie na nosie czasem pojawiają się suche skórki. Liczyłam, że ten krem pomoże mi w walce z suchymi skórkami, jednocześnie sprawiając, że cera nabierze ładnego, równomiernego koloru.
A jak było? Niestety ciężko mi ocenić czy krem rzeczywiście złuszcza i poprawia koloryt bo moja cera reagowała na niego nadmiarem sebum i po kilku dniach miałam wysyp zaskórników. Robiłam trzy podejścia, żeby mieć pewność, że to wina właśnie tego kremu, ale sytuacja za każdym razem się powtarzała.
Trudno więc mi ocenić jego działanie, bo niestety nie jest to krem do mojej cery. Możliwe, że u kogoś innego sprawdzi się rewelacyjnie.
Nazwa: BingoSpa, Delikatnie złuszczający krem z kwasami AHA
Pojemność: 100 g
Cena: 22 zł
Dostępny: BingoSklep
Miałyście okazję go używać? Może u Was się sprawdził?
Nie miałam nigdy nic z BingoSpa :)
OdpowiedzUsuńOj nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdził. Moja cera też tak najczęściej reaguje na niektóre kosmetyki, raczej więc nie skorzystam. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nic od nich nie miałam. Również mam skórę mieszaną, więc przypuszczam, że efekt byłby taki sam jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go próbować , ja tez zawsze robię klika podejść do kosmetyku żeby mieć pewność że nie ma winy po mojej stronie ;)
OdpowiedzUsuńdlatego zrobiłam 3 podejścia, ale niestety za każdym razem to samo, a nic innego nie stosowałam ...
Usuńja może już za niedługo będę miała okazję coś wypróbować od nich:D
OdpowiedzUsuńTeż właśnie go testuję i mam podobne wrażenie przy cerze mieszanej, że wzmaga wydzielanie sebum i zatyka pory sprzyjając powstawaniu pryszczy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolejny preparat z BingoSpa, widzę że bloggerki lubią tą firmę. :-) Ja niestety mam skórę nijaką. Kosmetyczka mówiła, że strefa T, nigdy nie mogę rozróżnić jej, ech.
OdpowiedzUsuńMogę zapytać, co służy Ci za tło zdjęć? Bardzo TO ładne TO COŚ kolorowe :)
OdpowiedzUsuńskorzystałam z rady mallene - http://mallene.blogspot.com/2013/10/zdjecia-na-bloga-pomys-na-to-tapety-na.html
Usuńzrobiłam tapetę podobną do motywu na blogu i włączam ją na tv. Jako podstawa służy kartka z połyskiem :)
Także mam cerę mieszaną, ale u mnie sprawdza się bardzo dobrze... Wkrótce napiszę reckę...
OdpowiedzUsuńP.S. Bierzesz udział w moim rozdaniu z okularami firmoo, nie widzę jednak żebyś lubiła stronę Lakierowniczki, proszę sprawdź czy warunek jest spełniony lub może pod inną nazwą lubisz? :) Daj znać w innym wypadku nie będziesz mogła brać udziały w losowaniu :)
OdpowiedzUsuńHmmm, czytałam podobne recenzje o kremie z Zea Mays tej firmy- niby miał być delikatny, a zatykał aż miło :D Kremy do twarzy Bingo jakoś nigdy mnie nie przekonywały ;)
OdpowiedzUsuń