Krem Siarkowa Moc - podobno KWC... naprawdę?
Jak pamiętacie jakiś czas temu dostałam świetną paczkę od Barwy. Większość kosmetyków już opisałam. Na sam koniec, jako wisienkę na torcie zostawiłam sobie krem "Siarkowa Moc".
Krem schowany jest pomarańczowym, estetycznym słoiczku, a słoiczek w kartoniku. Do tego krem zabezpieczony jest sreberkiem, a opakowanie wypełnione kremem po brzegi.
Jak każdy z testowanych kosmetyków, zapach jest bardzo przyjemny, lekki, choć ciężko mi go sprecyzować - troszkę cytrynowy.
Skład:
Obietnica producenta:
Krem jest biały, bardzo lekki i wydajny. Łatwo się rozsmarowuje i naprawdę szybko wchłania.Tak jak pisałam we wczorajszym poście, mimo moich trzydziestu latek czasem na twarzy pojawiają się niespodzianki... Ale nie po użyciu tego kremu.
Krem natychmiastowo i długotrwale matuje, ale nie wysusza przy okazji - choć nie zalecam łączenia go z podkładem matującym, bo wtedy skóra reaguje przesuszeniem.
Już po kilku dniach stosowania moja cera zaczęła wyglądać coraz lepiej. Wszystkie wypryski znikały i nie pojawiały się nowe. Pomyślicie może, że coś tu się nie klei - wczoraj pisałam, że coś mi na twarzy się pojawiło, a tutaj zachwalam, że cera wygląda idealnie? Otóż, po ponad dwóch tygodniach stosowania postanowiłam go odstawić, żeby mieć pewność, że to krem zadział. W ciągu pierwszych kilku dni "odwyku" cera nadal wyglądała idealnie, jednak później wszystko wróciło do normy.
Podsumowując - jak dla mnie krem idealny. Moja cera naprawdę dawno nie wyglądała tak świeżo, zdrowo, wręcz powiedziałabym idealnie!
Nazwa: Barwa, Siarkowa Moc, Antybakteryjny krem matujący
Pojemność: 50 ml
Cena: ok. 13 zł
Dostępna: Rossmann, lokalne drogerie
Super, że pomaga w walce z wypryskami :) Ja chwilowo używam kremu z kurkumą z nadzieją, że pomoże nieco w tymi niedoskonałościami, no ale zobaczymy co z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńCzyli krem jest typem "używam, wszystko jest idealnie. Odkładam i wszystko zaczyna się na nowo". Cenę ma bardzo przystępną więc, kiedy skończę obecny krem z chęcią sięgnę po ten :)
też mam ten krem i Ci powiem, że na początku też było super, a po jakimś czasie moja skóra się do niego przyzwyczaiła... i mam odwyk, próbuję czegoś innego.. później pewnie do niego wrócę... : )bo szkoda mi wyrzucić pół kremu..
OdpowiedzUsuńmydełka byłyby przeze mnie też traktowane jako ozdoba :D
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że nie chcesz używać mydełek. Mnie samej też zawsze ciężko się zabrać za takie cudowności ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam też mydełka wkładać do szaf z ubraniami :)
Usuńja miałam próbkę tego kremu i bardzo mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńmiałam ten krem i dawno temu napisałam o nim recenzję, dla odmiany od Twojej - niepochlebną.
OdpowiedzUsuńTen krem nie nadaje się do wrażliwej skóry, uczula ją i nie pomaga przy trądziku. Przy drobnych wypryskach jak komuś wyskoczy jakaś krostka raz na miesiąc, to możliwe. Na pewno nie przy trądziku.
Buziaki
możliwe... dlatego piszę, że mam trzydzieści latek. U nastolatki sprawa może przedstawiać się inaczej ;)
UsuńCiekawa jestem czy efekt matujący utrzymuje się długo czy trzeba non stop regularnie używać tego kremu?
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że lubię zmieniać kremy i jeden szybko by mi się znudził...chociaż ten mat...
U mnie cały dzień skóra była zmatowiona...
UsuńSiarkowa Moc sprawdziła się u mnie rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńSporo osób go chwali i chyba się wreszcie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę już od dawna i pewnie się skuszę w końcu :)
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę maseczki z tej serii i bardzo mi się podobała. Chyba skuszę się na ten krem :)
OdpowiedzUsuńbędę musiała się w końcu na niego skusić. Tylko od razu kupić też zwykły podkład, bo na razie posiadam tylko matujące :))
OdpowiedzUsuńaj kusisz kusisz :P a mydełek też by mi było szkoda używać :D żal mi jest otwierać wszystko co ładnie zapakowane
OdpowiedzUsuńDobrze że Ci służy. :) Śliczne mydełka, pewnie też pięknie pachną. :)
OdpowiedzUsuńhm..... chyba coś dla mnie. Mimo, że maseczka siarkowa moc zrobiła mi kuku to chyba się skuszę na ten krem.
OdpowiedzUsuńhm za taką cenę, chyba się skuszę, bo tez mam problem z niespodziankami na twarzy:)
OdpowiedzUsuńKrem matujący - to coś idealnego dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńja mam ogromną ochotę na te mydełka co pokazałaś *.*
OdpowiedzUsuńa ten krem po raz pierwszy mnie zaciekawił...
tez mam ten krem, różnicy w walce z wypryskami chyba nie zauważyłam. Używam bo matuje jak żaden inny. Ale mydło z tej serii działa rewelacyjnie i używam codziennie do tego jeszcze maseczki 2 razy w tygodniu.
OdpowiedzUsuńmiałam próbki i zapach bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten krem! Teraz muszę wykończyć te kremy, które ostatnio zamieszkały w mojej łazience, a potem znowu do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego kremu, ale jak zapewne wiesz jestem wybredna w tej kwesti :D. Te mydelka faktycznie wygladaja przeslicznie jako ozdoba :). Udalo mi sie zrobic naglowek u siebie na blogu :D
OdpowiedzUsuńciągle mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńMi ten krem wysusza cerę dlatego stosuję go co dwa dni.
OdpowiedzUsuńCzytałam już parę pochlebnych recenzji o tym kremie i myślę że chyba trzeba byłoby się na niego kiedyś skusic :)
OdpowiedzUsuń